Dlaczego Jezus chodził po wodzie? Bo co ma wisieć nie utonie.
Ostatnia wieczerza, obficie zastawiony stół. Jezus się pyta: - Skąd mieliście na to wszystko pieniądze? - Judasz coś sprzedał.
Umiera papież. U wrót raju Św. Piotr go pyta: - Ktoś ty? - Ja? biskup Rzymu. - Biskup Rzymu? Nie kojarzę. - No, namiestnik Pański na Ziemi. - To Bóg ma namiestnika? Nic mi o tym nie wiadomo. - Jestem głową kościoła katolickiego! - A co to takiego? Papież zrobił głupią minę i aż mowę mu odebrało. - Dobra - mówi Św. Piotr - Czekaj tu, idę spytać szefa. - Panie Boże, masz chwilkę? Jest tu taki jeden, mówi, że jest papieżem, Twoim namiestnikiem na Ziemi, głową czegoś tam. - Nie kojarzę. Ale moment... Jezusie, może ty coś o tym wiesz? - Nie, tato, nie kojarzę. Ale pójdę z nim pogadać. Po chwili wraca Jezus zwijając się ze śmiechu i mówi: - Pamiętacie to kółko rybackie, które zakładałem 2000 lat temu? - No, i? - Oni do tej pory działają!
Żona z mężem oglądają horror. Nagle pojawia się straszny potwór. - O matko! - krzyczy żona. - Teściowa? Faktycznie podobna.
Wraca mąż ze szpitala gdzie odwiedzał ciężko chorą teściową i zły jak nieszczęście mówi do żony: - Twoja matka jest zdrowa jak koń, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami. - Nie rozumiem - mówi żona - wczoraj lekarz powiedział mi, że mama jest umierająca! - Nie wiem co on tobie powiedział, ale mnie, kurwa, radził przygotować się na najgorsze.
- Kogo będą chować? - pyta jakiś przechodzień, widząc kondukt pogrzebowy, na czele którego idzie mężczyzna z wilczurem, a za nim kilkudziesięciu mężczyzn. - Teściową tego z psem... - A na co zmarła? - Zagryzł ją ten wilczur... - Tak? Chętnie bym sobie pożyczył tego psa... - To ustaw się pan na końcu kolejki