W wagoniku kolejki na Kasprowy turysta konwersuje z góralem: - Baco, a co by było, gdyby ta lina się urwała? - A to by było.... trzeci roz w tym tygodniu..
- Baco, gdzie nauczyliście się tak rąbać drzewo? - Na Saharze. - E, baco, kłamiecie! Przecież Sahara to pustynia... - No, teraz to już pustynia.
Wychodzi baca przed chałupę, przeciąga się i woła: - Jaki piękny dzionek! A echo z przyzwyczajenia: - ...mać, mać, mać...!
Środek nocy. Pod rozgwieżdżonym niebem na środku hali stoi bacówka. W pewnym momencie otwierają się drzwi i jak z procy wybiega stamtąd owieczka. W drzwiach staje juhas i dopinając rozporek mówi: - Ach, żebyś ty jeszcze gotować umiała...
Rozmawia dwóch górali: - Baco, a jak ja bym się przespał z waszą żoną, to jak by my wtedy byli? Kumy? Szwagry? - Wtedy to by my byli kwita.
Dlaczego kobiety świecą? Bo mężczyźni ręką.