Baca stanął przed sądem oskarżony o pobicie. - Oskarżony twierdzi, ze uderzył poszkodowanego jeden raz zwiniętą gazetą? - Ano. - I od tego ciosu gazetą poszkodowany doznał wstrząsu mózgu? - Skoro tak doktor powiedział... - W takim razie co było w gazecie? - Nie wim, nie cytałem.
Pani na przyrodzie pyta Jasia: - Jasiu jaki jest największy las na świecie? - Las Vegas, proszę Pani - odpowiada Jasiu.
- Mamo a tata mnie zbił dwa razy!!! - A czemu aż dwa? - Bo raz jak mu pokazałem świadectwo, a drugi jak zobaczył że to jego...
Przychodzi turysta do bacy i pyta o drinka: - Baco, co zaproponowalibyście do picia... Coś mocniejszego? - No, momy drink "góra tsy". - Jak to "góra tsy"? - Ano, bierzemy śklanecke winka, jedną, dwie... no góra tsy. Wlewamy do garnuska, biezemy śklanecke piwka, jedną, dwie... no góra tsy. Dolewomy kielisecek wódki, jeden, dwa... no góra tsy. To wszyćtko mieszomy, podgrzewając na ogniu. - No i co? - No i pije pan śklanecke tego drinka, jedną, dwie... no góra tsy. - No i? - No i robi Pan krocek, dwa... no góra tsy.
Na ostry dyżur przywożą górala ciężko pobitego, a ten na noszach zwija się ze śmiechu. Lekarz pyta: - I z czego się pan tak śmieje? Szczęka złamana, cztery żebra też, oko wybite? Góral na to: - Ja to nic, ale Jontek ma dzisiaj noc poślubną a ja mam jego jaja w kieszeni!
Dwaj górali - duży i mały - sikają na mur stojąc obok siebie. Duży patrzy na małego i pyta: - Co tak strasnie mrugos? - Bo mi do ocu prysko!