Policjant zatrzymuje samochód na autostradzie. Okno uchyla roztrzęsiona blondynka. - Co pani wyprawia? Jeździ pani od prawej do lewej krawędzi jezdni jak pijana! - Panie władzo - coś strasznego, tak się przeraziłam! Jadę sobie spokojnie, aż tu nagle przede mną drzewo! No bałam się potwornie, że w nie uderzę, więc skręciłam gwałtownie w prawo. A tam kolejne drzewo na wprost a ja na nie jadę! Więc skręciłam jeszcze mocniej w lewo, a tam kolejne drzewo, więc znowu skręciłam, żeby nie uderzyć... Policjant zagląda do samochodu i mówi: - Spokojnie, proszę pani. To tylko odświeżacz powietrza!
Dwaj młodzi księża rozmawiają na temat spowiedzi. Pierwszy stwierdza: - Od tego, co się teraz słyszy od młodzieży w konfesjonale, to się człowiekowi dosłownie czapeczka podnosi.. Na to drugi: - A po co kładziesz ją na kolanach?
Policjant zamknął się w komórce i przez kilka dni rozbierał swój nowo kupiony samochód na części. Żona się pyta: - Po co to robisz? - Poprzedni właściciel powiedział mi, że włożył w niego 20 tysięcy!
- Franek! Sprawdź czy w naszym radiowozie działa lewy kierunkowskaz - mówi milicjant do kolegi. - Działa... nie działa... działa... nie działa...
Jedzie wypasiony Mercedes na pruszkowskich numerach. W środku czterech łysych, w bagażniku biznesmen. Gość w bagażniku trzęsie się ze strachu, aż popuścił trochę w spodnie. Nagle samochód zatrzymuje się, otwiera się klapa bagażnika i facetowi ukazuje się policjant. Biznesmen zbolałym głosem: - O Boże! Jak się cieszę, że pana widzę! - Z czego się, kur*a, cieszysz?! Posuń się!
Przychodzi ledwo żywy grabarz do domu. Żona się pyta: - Zdzisiu, ile miałeś dzisiaj pogrzebów? - Jeden. Ale to był pogrzeb premiera i jak wkładaliśmy trumnę do grobu, to rozległy się takie brawa, że cały pogrzeb musieliśmy 7 razy bisować.