Lech i Jarek Kaczyńscy odwiedzili jedną z warszawskich podstawówek. Podczas dyskusji z uczniami Lech zapytał: - Co to jest tragedia? Czy ktoś mógłby podać przykład? Dziewczynka z pierwszej ławki podniosła rękę: - Gdyby mój przyjaciel, który mieszka na wsi, bawił się na polu i zostałby rozjechany przez traktor to byłaby to tragedia. - Nie - odpowiada Jarek Kaczyński - to byłby wypadek. Zgłasza się kolejne dziecko: - Gdyby autobus, który odwozi 50 dzieci do szkoły, miał wypadek, w którym zginęliby wszyscy pasażerowie to byłaby to tragedia. - Tez nie - odpowiada znowu Jarek Kaczyński - to byłaby wielka strata. Czy ktoś ma inne pomysły? W klasie cisza. Nikt nie chce się zgłosić. Nagle odzywa się Jasiu: - Gdyby samolot, w którym lecieliby Pan Prezydent i Pan Premier został trafiony przez pocisk i rozpadł się na kawałki to byłaby to tragedia. - Brawo! - woła Lech Kaczyński - możesz nam powiedzieć dlaczego uważasz, że to byłaby tragedia? - Dlatego, że to na pewno nie byłaby wielka strata i raczej nie byłby to wypadek.
Rozmawiają Stalin z Trumanem: Truman: - U mnie to jest demokracja, nie to co u Ciebie! U mnie każdy o dowolnej porze może sobie wyjść na ulicę i krzyknąć "PRECZ Z TRUMANEM!" - Chwileczkę - odpowiada Stalin - U mnie też jest demokracja! U mnie też każdy o dowolnej porze może sobie wyjść na ulicę i krzyknąć: "PRECZ Z TRUMANEM!"
Jakie są pierwsze objawy AIDS? - Ból w odbycie i gorący oddech na plecach.
Rozmawia dwóch kumpli w barze: - Moja córka jest chyba w tym wieku, kiedy dzieci zaczynają zadawać wstydliwe pytania dotyczące seksu. Dzisiaj rano spytała: - Tylko na tyle Cię stać?
Rozmawia dwóch członków PiS-u. Nagle jeden z nich mówi: - Pamiętasz jeszcze Lecha? - Jak przez mgłę...
Stalin odwiedził w Gorkach Włodzimierza Ilicza. - Oj, bracie, coś marnie ze mną, chyba już umrę niedługo. - No to od razu przekażcie mi władzę. - Kiedy boję się, że naród nie pójdzie za wami. - Część narodu pójdzie za mną, a ci, którzy nie pójdą - pójdą za wami.