Co oznacz gdy kobieta je z Tobą obiad w salonie? Że łańcuch z kuchni jest za długi.
Dlaczego kobiety mają krótsze stopy? Żeby miały bliżej do zlewu.
Przychodzi Jasiu po pierwszym stosunku w jego życiu do domu. - Tata się pyta: No i jak, jak było? - Jasiu: Super, super! - Tata: Cieszę się, to kiedy idziesz na następny? - A nie wiem, jeszcze mnie dupa boli więc prędko nie pójdę.
Młody Jasiu zobaczył w gazecie, że w mieście otwarto agencję towarzyską. Po chwili pyta tatę: - Tato, a co dokładnie robi się w takiej agencji? Zakłopotany ojciec odpowiada: - No, ogólnie rzecz biorąc można stwierdzić, że robi się tam człowiekowi dobrze. Następnego dnia Jasiu dostał od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film, udał się do agencji towarzyskiej. Dzwoni do drzwi i otwiera mu nieco zdziwiona panienka. - Co tu chłopczyku chciałeś? - No chciałem, żeby mi zrobić dobrze. Oczywiście mam pieniądze! Panienka popatrzyła na małego chłopca ale zaprosiła go do środka, zaprowadziła go do kuchni, ukroiła trzy wielkie pajdy chlebka, posmarowała je masłem i czekoladą i podała Jasiowi. Po godzinie Jasiu wraca do domu i krzyczy: - Mamo, tato! Byłem w agencji towarzyskiej! Ojciec o mało nie spadł z krzesła, mamie oczy na wierzch wyszły. - I co? - pytają Jasia po krótkiej chwili. - Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem.
Rodzice Jasia uprawiali sex w pozycji na pieska. Nagle w drzwiach stanął Jasio: Kurde, muszę wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji - pomyślał tatko. - A Ty, niedobra! Ty...! - ryknął tatko i zaczął walić mamci klapsy w pupę. Nie będziesz już Jasia więcej biła... A masz...! A Jasio krzyczy: - Super tatko, super! Wyruchaj jeszcze kota, żeby mnie nie drapał!
Janek chrześcijanin jest bliski śmierci. Rodzina wezwała księdza. Ksiądz stanął przy łóżku chorego, który nie mówił. Ksiądz rozpoznał, że Jasiek gestykuluje, aby dano mu coś do pisania. Dał mu więc kartkę papieru i długopis. Jasiek coś napisał na kartce, którą ksiądz schował do kieszeni. Po kilku dniach odbył się pogrzeb, po którym ksiądz przypomniał sobie o kartce od Jaśka. Podszedł więc do rodziny i powiedział: - Przed śmiercią Jasiek dał mi kartkę, na której coś napisał. Jeszcze jej nie czytałem ale znając go dał nam na pewno jakieś słowa natchnienia. - Proszę przeczytać - prosi rodzina. - Oto i one: "Dupku, stoisz na mojej rurce od tlenu".