Rysiu wsiadł do tramwaju i przysiadł się do zakonnicy. Bardzo mu się spodobała i zaczął ja bajerować, ona jednak zgasiła go słowami: - Wybacz, nie mogę oddać się mężczyźnie, ponieważ jestem oddana tylko i wyłącznie Bogu. Na następnym przystanku wysiadła, tramwaj dojechał do pętli, gdy zdołowany Rysiu wysiadał, tramwajarz zaczepił go mówiąc: - Słuchaj, mogę ci powiedzieć o tej zakonnicy coś, co cię zainteresuje... - Tak, co takiego? - odparł podekscytowany Rysiu - Ona ma taki zwyczaj, ze często o północy można ją zastać samotnie modlącą się i medytującą na cmentarzu. Rysiowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Ubrał się w białą szatę, którą pomalował odblaskową farba, przykleił sobie sztuczną brodę i o północy wyruszył na cmentarz, było ciemno, ale dostrzegł kształty klęczącej zakonnicy - To ja Bóg - rzekł - twoje modły zostały wysłuchane, wybrałem Ciebie i chce żebyś mi się oddala - Och panie, dobrze - odparła zakonnica - ale proszę, zróbmy to analnie, bo w klasztorze matka przełożona przeprowadza rutynowa kontrole dziewictwa! Uradowany facet zabrał się do dzieła, a po skończonej zabawie zerwał z siebie szatę i krzyknął z uśmiechem: - hahaha To ja Rysio! Widząc to zakonnica zerwała sutannę i krzyknęła z uśmiechem: - hahaha to ja tramwajarz!
Przyjeżdża babcia do domu Jasia i mówi: - Wnusiu... jakiś ty do mnie podobny. Rozpłakane dziecko biegnie do mamy i mówi - Mamusiu, mamusiu, babcia mnie straszy!
Bandyta wpada do tramwaju i krzyczy: - Nie ruszać się, to jest napad! Jakiś pasażer z ulgą: - Ku*wa, aleś mnie pan wystraszył, już myślałem, że to kanary.
Dwóch facetów wpada na siebie w centrum handlowym. - Och, przepraszam pana! - Nie, nie, to ja przepraszam. Zagapiłem się, bo wie pan, szukam tu mojej żony. - Ach tak? Ja też szukam swojej żony. A jak pańska żona wygląda? - Wysoka, włosy płomienny kasztan, ścięte na okrągło z końcówkami podwiniętymi do twarzy. Doskonałe nogi, jędrne pośladki, duży biust. Była w spódniczce mini i bluzeczce z pięknym dekoltem. A pańska? - Nieważne! Szukajmy pańskiej!
Żydowi, Murzynowi i Niemcowi urodzili się synowie. Pielęgniarka zapomniała ich oznaczyć i nie wiedziała, który jest czyj. - Przepraszam panów, ale nie wiem który to czyj bo zapomniałam oznaczyć. Proszę wejść, może panowie poznają. Wchodzi i wychodzi Żyd: - Wszystkie są takie same, nie mam pojęcia. Wchodzi i wychodzi Murzyn: - Myślałem, że mój będzie czarny ale jednak nie. Nie mam pojęcia. Wchodzi Niemiec, wychodzi z dzieckiem na ręce i mówi: - Ten jest mój, tamten Żyda a tamten Murzyna. - Skąd wiesz? - Wszedłem i powiedziałem "Hi Hitler!". Mój się wyprostował, Żyda się zesrał a Murzyna posprzątał.
Tata z 6-letnim synkiem robi zakupy w supermarkecie. Kiedy przechodzą obok półki z prezerwatywami, synek pyta: - Tato, a co to jest? - To są prezerwatywy synku - odpowiada ojciec. - A po co one są? - kontynuuje malec. - Prezerwatywy są po to, żeby mężczyzna miał bezpieczny seks z kobietą. - Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu są 3 sztuki? - nie daje za wygraną chłopczyk. - Widzisz synu, bo to jest zestaw dla młodzieży uczącej się: raz w piątek, raz w sobotę, raz w niedzielę. - Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 6 sztuk? - Widzisz synku, to jest zestaw dla studentów: dwa razy w piątek, dwa razy w sobotę, dwa razy w niedzielę. - Tata, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 12 sztuk? - Hmmm... widzisz synu, bo to jest zestaw dla dojrzałych, żonatych mężczyzn: raz w ...styczniu, raz w lutym, raz w marcu...