Dwie blondynki dostały konie: - Ty, jak je odróżnimy? - Ja obetnę swojemu ogon. Rano oba konie nie mają ogona. - A co teraz? - Obetnę swojemu grzywę. Rano oba konie nie mają grzywy. - A co teraz? - Ja biorę czarnego, Ty białego.
Podchodzi blondynka do kiosku: - Poproszę bilet za złotówkę. - Proszę bardzo. - Ile płacę?
Spotyka się dwóch kolegów i jeden jest strasznie pogryziony przez psa. - Ty, co ci się stało, że jesteś taki pogryziony? - Aaa... pierwszy raz trzeźwy wróciłem do domu i pies mnie nie poznał.
Stoją dwie blondynki na przystanku autobusowym. Jedna pyta się drugiej: - Którym jedziesz autobusem? - Jedynką. A ty? - Dwójką. Jedzie autobus z numerem 12, blondynka mówi do drugiej: - Patrz, jedziemy razem!
W aptece stoi nieśmiały młody chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta: - Co, pewnie pierwsza randka? - Gorzej - odpowiada chłopak - Pierwsza wizyta u mojej dziewczyny. - Rozumiem - mówi aptekarz - Masz tu kondoma. Chłopak ucieszony, ale mówi: - Panie, daj pan dwa... Jej mama podobno też fajna dupa. Po wizycie dziewczyna mówi do chłopaka: - Gdybym wiedziała, że ty taki niewychowany... że cały wieczór nic nie powiesz, tylko będziesz się gapił w podłogę, nigdy nie zaprosiłabym cię. - A gdybym ja wiedział, że Twój ojciec jest aptekarzem, też bym nigdy do Was nie przyszedł.
Facet zobaczył na ulicy kobietę z idealnymi piersiami. Podbiegł do niej i spytał się: - Czy dasz mi jedną ugryźć za stówę? - Wal się pan. - To może za tysiąc? - Nie jestem dziwką. - A za 10.000 zł? Kobieta pomyślała sobie, że to spora sumka i warto ją zdobyć. - Dobrze, ale nie tu. Poszli w ciemny zaułek, gdzie kobieta rozebrała się od pasa w górę pokazując najpiękniejsze piersi na świecie. Facet zaczął je lizać, pieścić, ssać i całować, ale nie gryzł. W końcu zniecierpliwiona kobieta powiedziała: - To ugryzie pan czy nie? - Nie, trochę drogo...