Kawały: Jaś - TylkoHumor.pl
Aplikacja dostępna w Google Play Kategorie

kawałów

Dodaj swój dowcip


Dowcipy: Jaś

Najnowsze Najwyżej ocenione

Kawały: Jaś

Rodzice Jasia uprawiali sex w pozycji na pieska. Nagle w drzwiach stanął Jasio: Kurde, muszę wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji - pomyślał tatko. - A Ty, niedobra! Ty...! - ryknął tatko i zaczął walić mamci klapsy w pupę. Nie będziesz już Jasia więcej biła... A masz...! A Jasio krzyczy: - Super tatko, super! Wyruchaj jeszcze kota, żeby mnie nie drapał!

Kawały: Jaś

Janek chrześcijanin jest bliski śmierci. Rodzina wezwała księdza. Ksiądz stanął przy łóżku chorego, który nie mówił. Ksiądz rozpoznał, że Jasiek gestykuluje, aby dano mu coś do pisania. Dał mu więc kartkę papieru i długopis. Jasiek coś napisał na kartce, którą ksiądz schował do kieszeni. Po kilku dniach odbył się pogrzeb, po którym ksiądz przypomniał sobie o kartce od Jaśka. Podszedł więc do rodziny i powiedział: - Przed śmiercią Jasiek dał mi kartkę, na której coś napisał. Jeszcze jej nie czytałem ale znając go dał nam na pewno jakieś słowa natchnienia. - Proszę przeczytać - prosi rodzina. - Oto i one: "Dupku, stoisz na mojej rurce od tlenu".

Kawały: Jaś

Jasiu przychodzi do taty i mówi: - Tato, jak ja się znalazłem na świecie? - Bocian Cię przyniósł. - Tato, byś się wstydził, my mamy taką piękną mamę a Ty bociany pie*dolisz.

Kawały: Jaś

Na lekcji WF-u pani każe robić „rowerek”. Wszystkie dzieci ruszają nogami, tylko nie Jasio. Pani podchodzi do niego i mówi: - Dlaczego nie ruszasz nogami? Na to Jasiu: - Bo jadę z górki.

Kawały: Jaś

Na lekcji języka polskiego dzieci poznają literki: - Czy ktoś zna słówko na literkę „k”? – pyta nauczyciel. Jasio podnosi rękę, a nauczyciel mówi: - Ty Jasiu już lepiej nie, bo Twoi rodzice jeszcze ciągle nie przyszli do szkoły za słówko na literkę „h”…

Kawały: Jaś

Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi: - Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół. Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to: - Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia. Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta: Jasiu: - Kup pan misia. Facet: - Spadaj chłopcze. Jasiu: - Bo będę krzyczał. Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho. Jasiu: - Oddaj misia. Facet: - Nie oddam. Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał. Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia: - Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj! Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi: - Ja w sprawie Misia... - Spie*dalaj, już nie mam kasy!

1 2 3 4 5 6 7 8 9