Stalin odwiedził w Gorkach Włodzimierza Ilicza. - Oj, bracie, coś marnie ze mną, chyba już umrę niedługo. - No to od razu przekażcie mi władzę. - Kiedy boję się, że naród nie pójdzie za wami. - Część narodu pójdzie za mną, a ci, którzy nie pójdą - pójdą za wami.
Rzecz dzieje się w ZSRR. Lenin oblicza emeryturę dla prostytutek. Przychodzi pierwsza Lenin się pyta: - Jak tam towarzyszko dawałaś? - Od przodu i od tyłu. - Dobrze to będzie 120 rubli. Przychodzi druga prostytutka: - A Ty jak dawałaś? - Od przodu, od tyłu i ręką. - Dobrze to będzie 150 rubli. Przychodzi trzecie prostytutka: - A Ty jak dawałaś? - Od przodu, od tyłu, ręką i ustami. - O było dożywianie!! 80 rubli!
Wchodzi murzyn w Moskwie do baru, patrzy po pólkach i nie wie co zamówić. Wpada rasowy Rusek z budowy i zamawia szklankę spirytusu. Barman otwiera lodówkę, wyjmuje zmrożoną butelkę i nalewa do szklanki. Rusek wypija, robi "huuu" i nic. Murzyn krzyczy: - Dla mnie to samo! Barman nalewa, murzyn wypija, zaczyna się skręcać, kaszleć, rzygać, łzy mu ciekną, a rusek klepie go w plecy i pyta: - Co murzyn, za zimne?
W Związku Sowieckim wypowiedziano wojnę alkoholizmowi. Na początek zlikwidowano zakąskę.
Co to jest biznes po sowiecku? - Ukraść skrzynkę wódki, wódkę sprzedać, a pieniądze przepić!
Podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych Chruszczow zwiedza wzorowe gimnazjum. Właśnie trwa lekcja religii. - Kim byli Adam i Ewa? - pyta znienacka jednego z uczniów. - Rosjanami! - Dlaczego? - ciekawi się Chruszczow. - Nie dość, że byli goli i bosi, to jeszcze kradli jabłka..