Jest niedziela, czas wypłaty kieszonkowego... Ojciec wyciąga portfel i mówi do syna: - Możesz jak zwykle dostać 100 zł... albo możesz dostać 500 zł i wpie*dol od matki, jeżeli powiesz jej, że te czarne stringi, które znalazła w naszym samochodzie, należą do twojej dziewczyny.
Wraca facet z roboty do domu a tam jego kobieta się pakuje: - Co robisz kochanie? - Wyprowadzam się od Ciebie Ty jeb*ny pedofilu!! - Mocne słowa jak na ośmiolatkę.
Małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców. Żona wybrała się do sklepów zakupić stroje na zabawę i w końcu udało się jej znaleźć atrakcyjne kreacje dla siebie i męża. Jednak wieczorem żonę rozbolała głowa i nalegała aby jej mąż poszedł sam. Długo się sprzeciwiał, ale w końcu uległ i poszedł sam. Żona położyła się do łóżka, jednak po godzinie obudziła się bez bólu głowy. Ponieważ mąż nie miał pojęcia jaką kreację zakupiła dla siebie żona, ona zdecydowała się wybrać na zabawę i go poszpiegować. Szybko go tam znalazła. Tańczył ze wszystkimi kobietami, całował po rączkach, szyjach, szeptał na uszko, podszczypywał, niby przypadkiem dotykał "tu i ówdzie". Jako atrakcyjna kobieta, szybko została zauważona przez szalejącego mężusia i poproszona do tańca. Spodziewała się niezłej zabawy, on przecież nie wiedział, że podrywa własną żonę. Po paru tańcach zaproponował jej zwiedzanie pięterka, ona zgodziła się bez oporu - w końcu to jej własny mąż. Postawiła jednak warunek, że nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem wspaniale, wręcz jak nigdy dotąd. Byli anonimowi względem siebie, więc bez skrępowania spełniali swoje najbardziej ukryte marzenia erotyczne. Po wielu numerkach, rozstali się a ona szybko wróciła do domu, żeby oczekiwać męża i zadać mu kilka pytań. Gdy już wrócił, żona pyta: - No i jak się bawiłeś skarbie? Dużo tańczyłeś? - Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka, Wieśka i Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera na pieniądze. Ale powiem ci, że facet któremu pożyczyłem kostium podobno bawił się świetnie.
Przynosi mąż wypłatę do domu, kładzie ją przed lustrem i mówi do żony: - Kochanie, to co w lustrze to twoje, a to co przed lustrem moje! Na to żona rozbiera się do naga i stając przed lustrem mówi: - Mężu, to co w lustrze twoje, to co przed lustrem sąsiada z dołu.
9 rano. Pukanie do drzwi. Babeczka otwiera - tam facet z pytankiem: - Przepraszam, czy ma pani cipkę? - Ty chamie - i trzask drzwiami. Kolejny dzień - ta sama sytuacja. Po trzecim dniu babeczka nie wytrzymuje i opowiada całe zdarzenie mężowi. - Nic się nie przejmuj, jutro mam wolne to załatwimy tę sprawę. Kolejny dzień - 9 rano, pukanie do drzwi. Mąż przyczaja się za drzwiami a żona otwiera - ten sam gość: - Przepraszam czy ma pani cipkę? Babeczka spogląda ukradkiem na męża - on kiwa głową na tak: - Mam - pada odpowiedź z jej strony - To niech pani da swojemu mężowi i powie żeby się odpie*dolił od mojej żony - OK?
Stara strzecha w górach, biedne małżeństwo... Podczas stosunku baca zakłada prezerwatywę. - Jasiek, czyś ty zgłupioł do reszty? Dzieciska butów ni mają, a Ty se ciula stroisz?