Jaś i Małgosia idąc przez las zgrzeszyli. Pobożny Jaś postanowił, że pójdą do najbliższego kościoła wyspowiadać się z grzechu. - Proszę księdza zgrzeszyłem z Małgosią - wyznaje Jaś. - Proszę księdza zgrzeszyłam z Jasiem dwa razy - mówi Małgosia. - Jak to - mówi ksiądz - Jaś powiedział, że jeden raz? - On zapomniał proszę księdza, że jeszcze będziemy wracać przez ten las...
Przychodzi Małgosia do babci z pytaniem: - Babciu skad się biorą dzieci ? Babcia zakłopotana : - Małgosiu, Pan Bóg ma skrzyneczkę i kluczyk. Jeżeli rodzice chcą mieć dzieci to Bóg otwiera skrzyneczkę tym kluczykiem i wychodzą dzieci. Za jakiś czas Małgosia zadowolona dzieli się sekretem: - Babciu będę miała dzieci! Na to babcia oburzona : - Małgosiu tylko Pan Bóg ma kluczyk! - Ale Jaś ma wytrych!
Proszę pani ja się chyba w pani zakochałem - mówi dziesięcioletni Jaś do swojej nauczycielki. - Przykro mi chłopcze, ale ja nie lubię dzieci. - A kto tam lubi, będziemy uważali.
Młoda nauczycielka zaraz po studiach po raz pierwszy przyszła do nowej pracy. Na jej lekcję pokazowa przyszedł dyrektor i usiadł w ostatniej ławce za Jasiem. Młoda nauczycielka odwróciła się i napisała na tablicy zdanie "Ala ma kota" - Dzieci, proszę przeczytać zdanie które napisałam. - Tylko Jasio się zgłasza - Tak Jasiu? - Ale ma tyłek! Nauczycielka zaczerwieniona: - Jasiu, dostajesz uwagę! A Jasiu zdenerwowany odwraca sie do tyłu i mówi: - A ty jak nie wiesz, to nie podpowiadaj!
Nauczyciel pyta Jasia: - Jakie znasz żywioły? - Ogień, woda i piwo. - Piwo? Jasiu co ty wygadujesz?! - No tak. Zawsze, gdy tata wraca do domu pijany to mama mówi: "Ojciec znowu w swoim żywiole".
W szkole Pani tłumaczyła dzieciom, że dziecko jest owocem miłości rodziców. Jasia bardzo to zaciekawiło, wiec po powrocie do domu zapytał ojca: - Tato, czy ja jestem owocem miłości Twojej i mamy? - Nie Jasiu. Ty jesteś chwastem po dziurawej prezerwatywie.