Dlaczego Kaczyński nie lubi Małysza? - Bo on przeżył wszystkie swoje lądowania.
Kaczyński i Obama spotkali Pana Boga. są ciekawi jak będzie wyglądała przyszłość. - Za ile lat w USA będzie kryzys ekonomiczny? - pyta Obama. - Za 20 lat. - To już nie za mojej kadencji - stwierdza Obama. - Kiedy w Polsce będzie dobrobyt? - pyta Kaczyński. - A to już nie za mojej kadencji - odpowiada Pan Bóg.
Co by było gdyby pod Smoleńskiem zginęli obaj bracia Kaczyńscy? - Pilot zostałby pochowany na Wawelu.
Leci samolotem Tusk i dwóch Kaczyńskich. Tusk mówi: - Jakbym rozsypał tu 10 zł w złotówkach, to by 10 osób było szczęśliwych. Na co pierwszy Kaczyński: - Takiś Kozak? Jakbym rozsypał 100 zł w złotówkach, to by 100 osób było szczęśliwych! Na co brat: - Ooo, nie przeginaj! Jakbym rozsypał 1000 zł w złotówkach, to by 1000 osób było szczęśliwych. Odzywa się pilot: - A jakbym ja rozbił samolot, to by cały świat był szczęśliwy!
Lech i Jarek Kaczyńscy odwiedzili jedną z warszawskich podstawówek. Podczas dyskusji z uczniami Lech zapytał: - Co to jest tragedia? Czy ktoś mógłby podać przykład? Dziewczynka z pierwszej ławki podniosła rękę: - Gdyby mój przyjaciel, który mieszka na wsi, bawił się na polu i zostałby rozjechany przez traktor to byłaby to tragedia. - Nie - odpowiada Jarek Kaczyński - to byłby wypadek. Zgłasza się kolejne dziecko: - Gdyby autobus, który odwozi 50 dzieci do szkoły, miał wypadek, w którym zginęliby wszyscy pasażerowie to byłaby to tragedia. - Tez nie - odpowiada znowu Jarek Kaczyński - to byłaby wielka strata. Czy ktoś ma inne pomysły? W klasie cisza. Nikt nie chce się zgłosić. Nagle odzywa się Jasiu: - Gdyby samolot, w którym lecieliby Pan Prezydent i Pan Premier został trafiony przez pocisk i rozpadł się na kawałki to byłaby to tragedia. - Brawo! - woła Lech Kaczyński - możesz nam powiedzieć dlaczego uważasz, że to byłaby tragedia? - Dlatego, że to na pewno nie byłaby wielka strata i raczej nie byłby to wypadek.
Rozmawia dwóch członków PiS-u. Nagle jeden z nich mówi: - Pamiętasz jeszcze Lecha? - Jak przez mgłę...