Żona mówi do męża: - Wiesz, miałam dziś przedziwny sen. Taki dziwny, że nie uwierzysz. Śniło mi się wielkie wiadro, po brzegi wypełnione męskimi penisami. Najróżniejszymi, aż wysypywały się z wiadra.. - I co – mówi mąż – mój pewnie był ten największy? - Niestety muszę Cię zmartwić, Twój był ten najmniejszy… Maż zniesmaczony poszedł spać, rano woła do żony: - Wiesz, miałem dziś naprawdę dziwny sen, śniło mi się wielkie wiadro pełne cipek, wypełnione po brzegi, aż się wysypywały… - Pewnie moja była ta najciaśniejsza? – pyta żona - Nie, w twojej stało wiadro!